Prawie trzylatek

siedząc dziś na nocniku, spojrzał na mnie wymownie, po czym z powagą w głosie powiedział: "mamo, ja włączam teraz ten czerwony guzik, a ty ruszasz swoje ciało i przychodzisz tu do mnie." Mało nie parsknęłam śmiechem, w każdym bądź razie, z trudem się powstrzymałam.
A oprócz tego, album rodzeństwa dłubię dalej. Nie myślałam, że tak mnie to wciągnie. Bardzo mnie cieszy fakt, ze mam całe mnóstwo tych starych, czarno-białych fotek i być może całkiem fajną pamiątkę uda mi się zmajstrować.

4 komentarze:

  1. nie "być może" tylko z całą pewnością!!!
    SUPER scrap!!!
    muszelki sama rysowałaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaa, Ty się stałaś moją stałą czytelniczką :) Dziękuję! Muszelki rysowałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo jaki sliczny chlopczyk na zdjeciu :D:D
    a to, jak przypuszczam, stronki dlubanego albumiku? ;> o kochana, jak tak, to sie naprawde fajnie zapowiada i juz sie nie moge doczekac calosci :D
    pozdrawiam cieplo :*

    OdpowiedzUsuń

Miło mi jest, gdy zostawisz dobre słowo...

Copyright © SO COLORS , Blogger