Sukieneczka w groszki
Dokładnie tak - lala którą szyję w wolnym czasie,
dostała ostatnio sukienkę...
Ponieważ lala - to egzemplarz wymarzony,
wymyślony i mocno upragniony - dopieszczam ją na wszelkie możliwe sposoby:)
Sukienka jest więc dokładnie taka, jak sobie ją wymyśliłam...
W groszki, z koronkową falbanką i marszczonymi rękawkami.
Lala ma też oczy, żeby kolorowy świat oglądać...
Namalowane w porywie chwili pewnego deszczowego wieczoru...
Ale ponieważ nie ma jeszcze nosa, ust, fartuszka, butów i kokardy
[sama już nie wiem, czy uszyć jej majtki z falbanką?]
na razie jedynie z półprofilu...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirS9aH76WC8QTL-43ECZy_N-G2ilkLNkzm8IxIyAKFDJ1EVOZYKUwfoWtFlLy8wjx-HIPyxCUJ0d0CGddXIRCNDwOsKckWCk5xfmkbUP795kJWZrkiygc3IR26Rn5Mm3-POySLxgZ0t2s/s800/P1030844.JPG)
To się nazywa spełnianie marzeń - czyż nie?
dostała ostatnio sukienkę...
Ponieważ lala - to egzemplarz wymarzony,
wymyślony i mocno upragniony - dopieszczam ją na wszelkie możliwe sposoby:)
Sukienka jest więc dokładnie taka, jak sobie ją wymyśliłam...
W groszki, z koronkową falbanką i marszczonymi rękawkami.
Ale ponieważ nie ma jeszcze nosa, ust, fartuszka, butów i kokardy
[sama już nie wiem, czy uszyć jej majtki z falbanką?]
na razie jedynie z półprofilu...
To się nazywa spełnianie marzeń - czyż nie?