Jakiś czas temu z Urticą umówiłyśmy się na wymianę domkową. Domek, który dostałam od Urticy , już pokazywałam i mogę dodać, że na stałe zajął miejsce na półce w sypialni:) Domek, który Urtica otrzymała ode mnie, wyglądał tak: Zrobiłam go na bazie pudełka, które się otwiera. Dach jest więc zdejmowalny, po to, by pud…
Wyświetlanie postów z lipiec, 2009

zalegam lekutko z pokazywaniem scrapkowych rozmaitości z czasów przed Chinami, to nawet dobrze się składa, bo jest okazja by owe zaległości nadgonić, uzupełniając jednocześnie kolejne posty podróżnicze o dodatki zdjęciowe. Na początek taki LO z Prawietrzylatkiem w roli głównej. Zrobiony na okoliczność Kolorosfery…
Cała, zdrowa, w jednym kawałku i na dodatek już w domu:) Zmęczona i pełna wrażeń. W domu mam istny sajgon i górę prania, powoli, powoli wracam do rzeczywistości. Segreguję zdjęcia, wspomnienia, odczucia. Zaczęłam edytować posty i wklejać, także zapraszam do ponownego przeglądania blogowej relacji z mojej podróży do Ch…
Okazuje się, że aż tak źle nie jest z tymi zdjęciami, bo Ł. znalazł jedną kartę i widać, że wielką mu to ulgę przyniosło. Jeśli chodzi o mnie, to jestem tak nabuzowana od przeżyć, że pewnie jeszcze długo będę wspominać to i owo... Dziękuję za wsparcie komentarzowe:) To będzie post zamykający naszą "wycieczkę&quo…
Szanghaj jest miastem najbardziej kontrastowym z wszystkich miast, które dane mi było w Chinach odwiedzić. Już sam "podział" miasta na stare i nowe za pomocą błotnistej rzeki Huangpu prowokuje do postrzegania go dwojako. Bund i okolice - zachodnia, starsza część Szanghaju, architekturą przypomina europejskie…
mój wczorajszy post po wielu usilnych próbach opublikowania go, pojawił się dwa razy:) Echchch... Dziś ponownie wsiedliśmy do "pociągu rakiety" i myknęliśmy do Szanghaju. To ostatnie miasto, które znalazło się w planach naszej wycieczki. Niewątpliwie, Szanghaj jest wielki... Dotarcie metrem do hotelu zajęło…
Zwarci i gotowi, wstalismy skoro swit, zeby usadowic sie na skalnym, nadjeziornym cypelku, wprost idealnie stworzonym do podgladania slonca. Chetnych bylo juz sporo, a w trakcie ubywania slonca zrobilo sie nawet dosc tlumnie... Byly kamery, dziwaczne aparatury, byla nawet kura i kogut, pilnie obserwowane przez kamery.…
Taaa, klimat iscie tropikalny, na zewnatrz temperatuta powyzej 40 stopni, wilgoc ucieka kazdym fragmentem ciala. Zmienilismy lokum, przy pomocy "bullet train" czyli pociagu pocisku, jadacego z predkoscia 240 na godzine. Ach, zeby u nas kursowaly takie pociagi, podrozowanie byloby rozkosza. To bedzie koszmarn…
I wcale nie mam tu na myśli drzewiastego, zacienionego lasu [marzę...], a jedynie fakt, że im dalej od stolicy, tym mniej obcokrajowców i coraz częściej mamy okazję by poczuć się obserwowani i pokazywani palcem. Znacznie częściej też, Chińczycy chcą się z nami fotografować, a widząc jednego z aparatem, szybko robi się…
Luoyang to miasto piwonii... Aż żałuję, że nie mam okazji na pobyt w kwietniu aby zobaczyć je kwitnące. Prawdopodobnież w Parku Miasta Królewskiego jest ich tu ponad 500 gatunków... Wczesnym rankiem wyruszamy na poszukiwanie dworca autobusowego. Porozumiewanie wychodzi nam coraz "sprawniej", dlatego dziś ra…
W Xi'an odnalazłam dużo więcej zapachów niż w Pekinie. Nozdrza co i róż podrażnia zapach imbiru, czosnku i sosu sojowego. Inna sprawa, że wychodząc z hotelu trafiamy na dość biedną dzielnicę, więc i zapachy są na zewnątrz i mocno intensywne, do tego stopnia, że czasem można się nieźle okichać:) Ta woń miesza się z…
Szukaj
Popularne posty
Archiwum
Archiwum
-
►
2016
(15)
- ► października (1)
-
►
2015
(16)
- ► października (1)
-
►
2014
(63)
- ► października (5)
-
►
2013
(132)
- ► października (8)
-
►
2012
(227)
- ► października (20)
-
►
2011
(254)
- ► października (19)
-
►
2010
(276)
- ► października (19)