Jesień ciepła zagościła na chwilę...

Jak w tytule. Odwiedziła mnie jesień ciepła i pachnąca. Odwiedziła mnie dwukrotnie. Najpierw zajęła się moją "weną twórczą", dzięki której udało mi się poczynić to:




Po raz drugi - jesień wysiadła z pociągu. Czemu jesień? Bo Przyjaciółka moja, która mnie odwiedziła zawsze będzie mi się kojarzyć z jesienią...




3 komentarze:

  1. ciepła jesień, złota jesień... jest do czego wracać...

    OdpowiedzUsuń
  2. No jaja podwójne normalnie - miało być pod jajami a wyskoczyło pod "kapowniczkiem" karierowiczem :)
    Kapowniczek zajął zaszczytne miejsce na moim biurku i czeka ... może na jesień (?) Zobaczymy. Na razie cieszę nim oko (sztuk 2) i jeszcze raz ogromnie za niego dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi jest, gdy zostawisz dobre słowo...

Copyright © SO COLORS , Blogger