Pokus ciąg dalszy...

Art-piaskownica kusiła kartką do liftu, którą wyszukała dla nas Kobens. Kartka Kristin Langnes jest taka poplątana, pełna przeróżnych skarbów i jest to niewątpliwie styl, który lubię najbardziej ale... No właśnie, jakoś nie potrafię zrobić z papierem tego co Kobens czy Kigabet, a bardzo, bardzo mi się to podoba. No nie umiem się przełamać w sobie i paciać farbą, drzeć, tuszować na maksa - może za jakiś czas? Zasiadam z myślą o kartce w takim fajowym stylu i co? Dramat jak mi maszyna krzywo "pojedzie" ze szwem - takie to moje wewnętrzne blokady... Nic to, spróbowałam zliftować tę kartkę, w miarę dokładnie, aczkolwiek po mojemu i w troszkę innych kolorach.

Oto efekt końcowy

Chyba nie jest najgorzej...

Choć ten dziurkacz brzegowy pasuje tu raczej średnio...

Uwielbiam dokładać tzw, "myśli przewodnie"...

Grubiutka, taka jak lubię...:)



5 komentarzy:

  1. Brisesowa i...apetyczna (nie wiem czemu :-DD) - tak jak lubię !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję mój Wierny Tuzaglądaczu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne Ci wyszła ta karteczka i całościowy lifcik. Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała karteczka :)
    Dziękuję za udział w piaskownicowej zabawie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielkie GRATULACJE!!! Już pisałam - cudna!!! Ja się nie odważyłam...

    OdpowiedzUsuń

Miło mi jest, gdy zostawisz dobre słowo...

Copyright © SO COLORS , Blogger