Kiedyś

pisywałam wiersze "do szuflady"...
Całkiem sporo mi się tych wierszy nazbierało.
Teraz "do szuflady" zdarza mi się robić kartki.
Kartki, zrobione z potrzeby serca,
takie, które nie koniecznie mają swoich właścicieli...
Aż do wczoraj, bo wczoraj wieczorem,
przeczytałam na blogu Karmeleiro
prośbę Rodziców małego Wiktora chorego na autyzm.
Pozwolę sobie skopiować to wołanie o pomoc.


Szanowni Państwo,
Zwracamy się do Was w imieniu naszego syna Wiktora.
Wiktor ma obecnie 4,5 roku, a od półtora roku ma zdiagnozowany autyzm wczesnodziecięcy. Gdy tylko otrzymaliśmy diagnozę, natychmiast zaangażowaliśmy się w jego terapię, która - prowadzona przez fachowych terapeutów - przynosi świetne wyniki w rozwoju Wiktora. Przez ponad rok zajęcia terapeutyczne pokrywaliśmy z własnych oszczędności, ale i te nam się skończyły. Niestety w takiej sytuacji z żalem musieliśmy zrezygnować z części zajęć, gdyż znacznie obciążają one nasz budżet. Miesięczny koszt zajęć Wiktora to kwota 800 zł. W dniu 5 grudnia chcemy zorganizować aukcję charytatywną na rzecz Wiktora, a uzyskane środki przeznaczyć na jego dalszą terapię. W związku z tym, zwracamy się do Państwa z gorącą prośbą o przekazanie drobnych upominków wykonanych własnoręcznie, które moglibyśmy w ten dzień przeznaczyć do licytacji. Wierzymy, że ten drobny gest z Państwa strony pozwoli nam na sfinansowanie przynajmniej części zajęć terapeutycznych.
Wszystkie postępy Wiktora,
radości i troski opisujemy na naszym blogu,

dostępnym pod adresem

Dajmy Wiktorowi szansy na odnalezienie się w naszym świecie.
Zostańmy
cudotwórcami!

Z poważaniem
Magdalena i Aleksy Goroszko

Odwiedziłam blog Wiktora, poruszona mocno, długo nie potrafiłam zasnąć.
Może dlatego, że jestem mamą Trzylatka i mam wyobraźnię?
Wiem, że to kropla w morzu pełnym zła tego świata ale...
Przeznaczę moje kartki robione do szuflady dla małego Wiktora.
A WY?
Macie jakieś rzeczy w szufladzie?
Jeśli macie ochotę się przyłączyć,
adres do wysyłki oraz wszelkie informacje otrzymacie pod tym adresem mailowym:
doninha@tlen.pl

3 komentarze:

  1. Ja też mam takie karteczki robione z potrzeby serca i natchnienia, które siedzą sobie w szufladzie, czas aby zaczęły cieszyć innych tak jak mnie cieszyło wykonanie ich, Aniu jesteś wielka!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, jak się cieszę, Joleńko, że też się przyłączysz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Brises, bardzo Ci dziekuję w imieniu moim a w szczególności rodziców Wiktora. Zajrzałam tu dopiero dziś i taka miła wiadomość.

    Jolutka, serdeczne podziekowania również dla Ciebie. Jesteście wielkie.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi jest, gdy zostawisz dobre słowo...

Copyright © SO COLORS , Blogger