Wszystkiego najlepszego - czyli kartka na wiele okazji



Postanowiłam zrobić to ponownie - czyli napisać kolejny post na tym opustoszałym blogu 😊
Baaaa, podjęłam też nawet kilka innych decyzji, a niektóre z nich są całkiem ważne... Niedługo z pewnością o nich poczytacie, dziś jednak będzie skromnie, romantycznie i bardzo kwiatowo.


Doszłam ostatnio do wniosku, że kompletnie nie umiem znaleźć przyczyny tej nagłej przerwy w mojej scrapbookingowej przygodzie. Przecież kartkować uwielbiam. Oprawiać zdjęcia uwielbiam. Kocham też tworzyć albumy, notesy czy pamiętniki... Któregoś dnia po prostu przyszła do mnie ta niechęć do wszystkiego co twórcze i... tak już została na wiele długich miesięcy.




Znacie to uczucie? Jeśli tak, to jak sobie z nim radzicie, radziliście? Macie jakieś sekretne sposoby na to, by przetrwać mniejszy lub większy kryzys? Mnie było o tyle trudniej, że poza niewątpliwie cudownym hobby, jakim jest scrapboking czy tworzenie kartek okolicznościowych - papierowa twórczość od prawie 6 lat jest też moją pracą na pełen etat 😏 I choć wydawać by się mogło, że to szczyt marzeń - zbudować biznes na pasji, którą kochasz, to jednak rok 2018 obfitował w miesiące, podczas których wielokrotnie traciłam tę nadzieję, z którą tak energicznie kiedyś zaczynałam...


Jest jednak dobra wiadomość - wyciągnęłam wnioski, odrobiłam większość życiowych lekcji z przedmiotu o nazwie 2018 i pokornie czekam na to, co się wydarzy... Pracuję ciut mniej, odpoczywam za to ciut więcej i ufnie patrze w przyszłość. Mam tę moc! 💪💪💪

💙💚💛💜Serdecznie dziękuję za wszystkie odwiedziny oraz komentarze 💙💚💛💜








W rolach głównych wystąpili:

17 komentarzy:

  1. Jak już pisałam bardzo się cieszę że wróciłaś.Mam nadzieję że na zawsze.Byłam twoją fanką jeszcze zanim to wszystko się tak rozkrecilo.Kocham Twoje papiery.❤I chcę wciąż podziwiać twoje prace.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, dziękuję. Dla takich właśnie chwil, słów - warto wracać...

      Usuń
  2. Piękna kartka :)
    Miewałam chwile, kiedy odkładałam papiery na bok. Jakoś układanie kompozycji mi nie szło. U mnie to było związane z tym, że chciałam się rozwijać, a tego rozwoju nie czułam. U mnie to to tylko - może aż? - hobby. A i tak nasz związek nalezy do skomplikowanych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Haah, kiedy było to hobby - wszystko wydawało się mniej skomplikowane :-)

      Usuń
  3. śliczna kartka, niemoc omijam szerokim łukiem, jak już przestanę to chyba na amen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, to świetna umiejętność - omijanie szerokim łukiem - gratuluję!

      Usuń
  4. Miewam kryzysy...bardzo czesto miewam... :/ i ten permanentny brak czasu, mnostwo pracy i brak satysfakcjonującego efektu materialnego (pasją i przyjemnością rodziny nie nakarmię...), ciągłe szarpanie się z biurokracją, rachunkami i nieuczciwą konkurencją, to wszystko sprawia, że nie raz chcialam to wszystko rzucic za przeproszeniem w cholerę :/I za kazdym razem, w takich momentach, pojawial sie ktos, kto slowem, usmiechem, wirtualnym serduszkiem - stawial do pionu i przekonywal, ze to jednak ma sens, i że warto... :) i za kazdym razem odbijam się od dna i nabieram nowej energii - takze twórczej, bo nic tak nie wplywa negatywnie na wenę jak stres :(
    Ania, Ty mi tez ostatnio baaaaardzo pomoglas, nie zapominaj :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, tak sobie myślę, że bez wsparcia dobrych ludzi całe nasze życie byłoby ciężkie :-)

      Usuń
  5. Aneczko moja Kochana... Nadal się z tym zmagam. Ale nie wyobrażam sobie tego rzucić. A już tym bardziej nie wyobrażam sobie, żebyś Ty zrezygnowała ze scrapowania. Jesteś jedną z pierwszych osób, tych już "uczących" która tak życzliwie mnie potraktowała, która okazała się tak ciepła. To Ty pomogłaś otworzyć się mnie - małej zagubionej dziewczynce, którą bardzo długo się czułam pomimo liczby przeżytych już na tym świecie lat. To Twoje słowa Aniu wyciągają mnie z dziury, w której obecnie jestem i pewnie nawet nie byłaś, nie jesteś tego świadoma :D Twój przykład jest moim motorem do zmian, które powolutku, ale zachodzą w moim życiu. Cieszę się, że wracasz, uwielbiam Twoje prace <3 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, kibicuję Tobie zawsze - po prostu lubię ludzi z pasją - jestem pewna, że ją masz! Dziękuję za tyle miłych słów!

      Usuń
  6. Aniu, z perspektywy upływu czasu muszę napisać, że jeśli się to kocha to chyba trzeba przeczekać :) dać odpocząć wenie :) U mnie trwało to dość długo (ponad dwa lata) pozbyłam się praktycznie wszystkiego, farby, tusze wyschły...los chciał, że podjęłam pracę w pewnym stowarzyszeniu na stanowisku totalnie nie związanym z moją pasją, nikomu nic nie mówiłam, nawet w cv nie wpisałam scrapu jako zainteresowania...a i tak jakoś wyciekło. I co? od ponad roku pracuję w dziale kreatywnym, prowadzę warsztaty i zajęcia dla dzieci. Budowałam warsztat w pracy i równocześnie odbudowywałam ten w domu. Tylko, że w domu długo nie potrafiłam nic zrobić, nic mi nie brakuje, są ukochane papiery, kwiaty brokaty, farby itd. Dopiero wtedy kiedy zaczęłam bywać na spotkaniach warsztatowych u Gosi Salamon (Gosia ma cudowny dar)coś we mnie drgnęło. Nie są to takie ilości prac jak kiedyś i chyba nigdy nie będzie, ale nadal sprawia mi to cholernie dużo radości. Przez ten czas bardzo dużo się zmieniło w świecie scrapbookingu, trochę ciężko jest mi się w tym odnaleźć, i to nie ułatwia sprawy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agunia, to niesamowita wiadomość!!!! Ciesze się razem z Tobą, a Gosię S. lubię baaardzo :-)

      Usuń
  7. Cudna ta kartka, podoba mi się brąz czcionki na napisie i zielenio niesko turkusy całej pracy i kompozycja i te kółka i serduszko, taka bardzo ciepła ta kartka, taka cudnie delikatna...

    Aniu odnośnie jakiś Twoich kryzysów, już chyba gdzieś kiedyś pisałam, z pewnością na FB, nie wyobrażam sobie by nie było Lemonkowych papierów i Ciebie w nich z nimi. W ogóle nie ma takiej opcji, więc lepiej trzymaj się tego, że "masz tę moc. I koniec. Kropka.

    Kryzysy? Chyba każdego różne dopadają, bywa u mnie tak, że (najczęściej po jakiś miłych odwiedzinach gdy w czasie nich jestem bez komputera i bez pracowni) jakoś później nie mogę wrócić do tego wirtualnego świata, nie chce mi się siadać do biurka do komputera... I tak mija czas (jednak nie za długi na ogół), jeśli posty nie są zaplanowane to i ich nie ma, więc czasem wtedy jest tez przerwa na blogu... Aż późnej pewnego dnia, mam ochotę coś pociąć coś przykleić i wracam... Wracam właśnie od jakiejś fajnej kartki najczęściej robionej dla czystej przyjemności i to jest piękne i wspaniałe...

    A kryzysy w samym tworzeniu... Nie przejmuję się nimi, czasem tak mam że czasem się nie chce i później samo wraca... Czasami trzeba odpocząć...

    OdpowiedzUsuń

Miło mi jest, gdy zostawisz dobre słowo...

Copyright © SO COLORS , Blogger